Pojawia się moment, w którym masz wrażenie, że widzisz swoje życie przez szybę. Chwilę dalej dostrzegasz, że to nie tylko wrażenie, lecz rzeczywistość. Kolejno utwierdzasz się w przekonaniu, że naprawdę twoje życie jest obok ciebie, jakbyś zupełnie nie miał na nie wpływu. Zastanawiasz się, jak do tego doszło? Życie przemija ci koło nosa.
Budzisz się, przecierasz oczy, wstajesz i widzisz na komodzie zdjęcia. Patrzysz każdego dnia na fotografie przywołujące wspomnienia. W drodze do pracy myślisz o tym, co będzie. Wydaje ci się, że przeszłość cię prześladuje, a przyszłość próbujesz odgadnąć. W głowie masz wspomnienia i marzenia. A gdzie podziała się chwila obecna?
Układasz w myślach scenariusze tego, co wydarzyło się w twoim życiu i starasz się zaplanować to, co chciałbyś jeszcze przeżyć. W efekcie tego zastanawiasz się, czemu to, czego doświadczyłeś spotkało właśnie ciebie i czujesz się rozczarowany jeśli wszystko wychodzi nie tak, jakbyś sobie tego życzył. Niczym dziecko chciałbyś poznać odpowiedź na każde pytanie, mieć gotowe schematy, nadać wszystkiemu sens i próbujesz nieustannie bezskutecznie wszystko układać. Tymczasem okazuje się, iż dorosłość to niepewność, niewiedza, ryzyko. Dorosłość to podejmowanie decyzji i popełnianie błędów. Dorosłość to nie jest życie poukładane w kostkę, jak świeżo uprasowana bielizna.
Trudno jest zaakceptować fakt, że tylko ty sam masz wpływ na własne życie, to ty sam je kreujesz i deformujesz. Jesteś odpowiedzialny za swoje życie, swoje czyny, swoje decyzje. Uciekając od odpowiedzialności pomijasz teraźniejszość. W chwili, która jest tu i teraz rozpamiętujesz przeszłość lub próbujesz ułożyć przyszłość. Przegapiasz obecność, realność, doświadczanie, wreszcie własne życie, oczekując wciąż na odpowiedni moment do działania. Odkładasz wiele spraw na później, licząc na to, iż nadejdzie wyczekiwana chwila, jak w piosence Jacka Kaczmarskiego “Poczekalnia”. Wmawiasz sobie, że to jeszcze nie teraz, że jeszcze przyjdzie odpowiednia pora i wynajdujesz wciąż jakąś choćby błahą przeszkodę uniemożliwiającą działanie. Wtedy jeszcze nie jesteś świadomy tego, że ta chwila, na którą czekasz nigdy nie nadejdzie, że ten twój pociąg nigdy nie nadjedzie. W końcu zdajesz sobie z tego sprawę, lecz jest już za późno. Pozostaje ci tylko pytanie: “Gdzie się życie nam podziało?”
Czytelniku, jeśli to, co przeczytałeś wydaje ci się na tyle znajome, że odzwierciedla Twoją obecną sytuację i postawę życiową to już wiesz, co możesz zrobić. A mianowicie, spróbuj przestać roztrząsać przeszłość i fantazjować o przyszłości. Poddaj się chwili, która jest w tym miejscu i w tym czasie. To nie jest łatwe, bo teraźniejszość to działanie, podejmowanie decyzji, ponoszenie konsekwencji, branie na siebie odpowiedzialności. Ale owa teraźniejszość to też, właśnie, to życie, doświadczanie, to to, co trwa tu i teraz, a nie to, co było lub będzie. Zatem po cóż tracić energię na rozpamiętywanie tego, co już było lub na planowanie tego, czego jeszcze nie ma i co nigdy nie ulegnie zaplanowaniu, bo przyszłości nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nie pozwól, więc, by inni żyli za Ciebie. Pamiętaj, tylko Ty sam masz wpływ na to, co dokonuje się w tym momencie i miejscu. Nie czekaj. Nie trać szansy. Nie pozwól, by Twój pociąg odjechał bez Ciebie, nie zapominaj, że możesz do niego wsiąść. Nie odkładaj wszystkiego na później tylko dlatego, że Twoje myśli pobudzają wyobraźnię do tego stopnia, by stworzyła nieistniejące aktualnie utrudnienia ograniczające aktywność. To co chcesz zrobić za jakiś czas, jutro czy za godzinę po prostu zrób teraz.
(Aut. Anna Gardocka)