Choć narciarskie wyjazdy w czasie ferii to dla miłośników zimy czas beztroskiej zabawy, nie powinniśmy w tym okresie zapominać o naszym organizmie. Gruba kurtka czy rękawiczki chronią przed zimnem z zewnątrz, warto jednak zadbać o dodatkowe rozgrzanie w postaci aromatycznych napojów. Co wzmocni nas na stoku?
Jak wynika z przygotowanego przez CBOS raportu „Aktywność fizyczna Polaków”, co dziesiąty ankietowany uprawia sporty zimowe – narciarstwo, jazdę na snowboardzie czy łyżwach. Val Thorens we Francji, włoski Południowy Tyrol, Stubai w Austrii, Jasna na Słowacji czy polski Zieleniec lub Białka Tatrzańska – narciarskie kurorty co roku zachęcają fanów „białego szaleństwa” atrakcyjnymi trasami zjazdowymi, pięknymi krajobrazami i specjałami lokalnej kuchni. Podczas aktywnych ferii nie musimy ich sobie odmawiać – w trakcie godziny jazdy na nartach spalamy średnio od 400 do 600 kcal. Aby skutecznie zregenerować organizm po intensywnych aktywnościach na śniegu, konieczna jest kaloryczna, a jednocześnie lekkostrawna dieta. Dopełnieniem sycących posiłków, bogatych w warzywa, nabiał oraz mięso, będą rozgrzewające napoje. Odpowiednio skomponowane nie tylko pobudzają organizm do wysiłku, ale również wzmacniają naszą odporność.
Kofeinowy zastrzyk pobudzenia
Wybierając za cel naszej podróży malownicze Włochy, nie sposób nie wykorzystać rozgrzewających i pobudzających właściwości kawy. W ojczyźnie „małej czarnej”, oprócz tradycyjnych propozycji, takich jak espresso czy cappuccino, znajdziemy również oryginalne napoje z aromatycznymi dodatkami. Zwolennikom słodkich smaków do gustu przypadnieBicerin – warstwowa kompozycja włoskiego espresso, pitnej czekolady oraz mleka. Propozycja ta uznawana jest za tradycyjny napój narciarskiego regionu Piemont. W alpejskich kurortach największą popularnością cieszy się jednakBombardino, przygotowywane na bazie ajerkoniaku oraz whisky. W wariacji Calimero, alkohol wzbogacany jest aromatycznym espresso i bitą śmietaną, intensyfikujące jego pobudzające i rozgrzewające właściwości.
Z jakich kawowych napojów słyną inne narciarskie miejscowości? Flagową propozycja zimowych pensjonatów jest kawa po meksykańsku, czyli „mała czarna” z dodatkiem gorzkiej czekolady, likieru kawowego oraz cynamonu. Ze względu na ilość składników i szybkość przygotowania, przepis warto wykorzystać także w domu. 20 gram czekolady posypujemy szczyptą świeżo mielonego cynamonu. Następnie zalewamy ją mocnym espresso i 40 ml likieru kawowego. Całość mieszamy, aż do rozpuszczenia czekolady i uzyskania napoju o gładkiej konsystencji. Kawa po meksykańsku podawana jest w ceramicznych kubkach z laską cynamonu. Inną ciekawą propozycją jest trójwarstwowa kawa po kapitańsku, składająca się z brandy, espresso i żółtka ukręconego na kogel-mogel. – Wśród propozycji pobudzających napojów dla fanów „białego szaleństwa”, te na bazie kawy wyróżniają nie tylko smak i aromat, ale również pozytywne oddziaływanie na zdrowie – tłumaczy Joanna Sobyra, ekspert Segafredo Zanetti Poland. – Rozszerzając naczynia krwionośne, kofeina zwiększa przepływ krwi do serca i mięśni, co ma szczególnie znaczenie w przypadku sportów wymagających dużej wytrzymałości organizmu. Dodatkowo, dzięki blokowaniu receptorów adenozyny, związek ten zmniejsza odczuwalność zakwasów, występujących po intensywnym wysiłku fizycznym – dodaje ekspert.
Nuta słodyczy także dla najmłodszych
Choć godziny spędzone na ośnieżonych stokach to dla maluchów czas beztroskiej zabawy, to właśnie one są najbardziej zagrożone konsekwencjami długotrwałego przebywania w niskiej temperaturze. Rozgrzewającą, a jednocześnie smaczną propozycją, która przypadnie do gustu najmłodszym będzie gorąca czekolada. Aby wzmocnić jej pozytywne działanie, w okresie zimowym jest ona serwowana np.: z bogatą w witaminy pomarańczą. Ciekawym dodatkiem, któremu przypisuje się dobroczynne właściwości jest również chilli. Nawet niewielka, niemająca wpływu na smak napoju porcja przyprawy, jest w stanie rozgrzać narciarzy i snowboardzistów. W połączeniu z korzennym cynamonem, gorąca czekolada może z powodzeniem pełnić funkcję deseru. Cynamon to także dobry dodatek do herbaty. Przygotowując ją dla najmłodszych, warto wybierać mieszanki z dodatkiem trawy cytrynowej. Nie zawierają one teiny, tzw. „herbacianej kofeiny” – stanowią więc bezpieczną propozycję nawet dla kilkulatków.
Naturalne wsparcie odporności
Zimowe napary na bazie herbaty zachwycają różnorodnością możliwych połączeń smakowych. Co równie ważne, dzięki aromatycznym dodatkom, stanowią one naturalną broń w walce z sezonowymi przeziębieniami, o które w czasie narciarskich wyjazdów nie trudno. Bakterio- i wirusobójczymi właściwościami charakteryzuje się herbata z dodatkiem rozmarynu. Dodatkowo, pobudza ona krążenie i działa rozkurczająco, pomoże więc zregenerować organizm po kilkugodzinnych aktywnościach. – Pozytywnym wpływem na odporność organizmu charakteryzują się także herbaty owocowe. Napary na bazie hibiskusa są bogate w witaminy i kwasy organiczne przydane w walce z infekcjami – tłumaczy Joanna Sobyra, ekspert Segafredo Zanetti Poland. – Należy jednak pamiętać, że dobroczynne właściwości dotyczą tylko naparów z naturalnego suszu a nie sztucznie aromatyzowanych napojów – dodaje. Popularny w zimowych kurortach jest podawany na ciepło poncz na bazie herbaty. Do przygotowania tej pochodzącej z Indii propozycji wykorzystuje się tradycyjnie wino, herbatę, cukier, cytryny oraz dowolny owoc.
Tylko dla dorosłych
Sztandarową już pozycją w menu podczas zimowych wyjazdów są wszelkiego rodzaju grzańce. Klasyczny, kojarzony ze świątecznymi jarmarkami glühwein różni się w zależności od regionu. W składzie najpopularniejszej, niemieckiej wersji znajdziemy wytrawne czerwone wino. W narciarskich miejscowościach Austrii lub Południowego Tyrolu bazę częściej stanowią białe odmiany. Elementem obowiązkowym są natomiast korzenne dodatki, które nadają winie specyficzny i bogaty aromat – wśród nich m.in.: goździki, laski cynamonu, skórka pomarańczowa, wanilia, kardamon oraz gałka muszkatołowa. Aby wzmocnić smak glühwein, często dodawane są także mocniejsze alkohole – rum czy smakowe likiery. Decydując się na samodzielnie przygotowanie grzańca, warto zainspirować się skandynawską recepturą na tradycyjny glögg. Jest to mieszanka na bazie czerwonego wina, do której dodawane są migdały oraz rodzynki bądź alternatywnie – żurawina lub suszone morele. Ważne jednak, aby mikstury nie doprowadzać do wrzenia. Najintensywniejszym aromatem charakteryzuje się napar w temperaturze 80 stopni.