Przemieszczanie się to stały element współczesnego stylu życia. Dojeżdżamy do pracy, jeździmy na wakacje, wyjeżdżamy w delegacje, podróżujemy po świecie. Można to robić samotnie, z bliskimi, ale można też umówić się z nieznajomym, który przypadkiem jedzie tam gdzie my.
Ręka do góry, kto pamięta czasy, w których autostop nazywano „łapaniem okazji” a władze namawiały nas do oferowania sąsiadom miejsca w swoim samochodzie, jeżeli akurat ów samochód szczęśliwie posiadaliśmy. Czasy się zmieniają, ale niektóre idee, niczym niegdysiejszy idol, pozostają wiecznie żywe, albo też wracają ubrane w nowe szaty i nowe, obcobrzmiące rzecz jasna, nazwy.
Ostatnio karierę w polskim Internecie robi carpooling. Co to jest? Ano nic innego, jak „dzielenie samochodu”, czyli wspólne dojazdy. Ludzie podróżujący na tej samej trasie kontaktują się, ustalają zasady i razem wyruszają w drogę. Dzięki Internetowi naszym towarzyszem podróży nie musi już być tylko najbliższy sąsiad. Towarzyszy podróży możemy szukać korzystając z popularnych portali ogłoszeniowych albo specjalnych serwisów. Rosnącą popularnością cieszy się polska wersja europejskiego portalu tej tematyce, czyli www.carpooling.pl, można też skorzystać z serwisu www.autem.pl. Oba portale wyposażone są w wyszukiwarki pozwalające szybko znaleźć osoby zainteresowane podróżą na tej samej trasie.
Carpooling może dotyczyć jednorazowych przejazdów na dłuższych trasach – takich ofert najlepiej szukać w Sieci – ale carpooling to również regularne wspólne dojazdy, np. do pracy. Czy warto? Rachunki za tankowanie chyba coraz skuteczniej rozwiewają wątpliwości. Zresztą carpooling w Europie Zachodniej popularność zyskał w latach 70 podczas tzw. kryzysu paliwowego, spowodowanego gwałtownym wzrostem cen ropy naftowej. W XXI w. do argumentu ekonomicznego można też dodać argument ekologiczny – mniej samochodów na drogach to mniejsza emisja spalin. W niektórych krajach idea carpoolingu jest doceniana przez władze państwowe – w Stanach Zjednoczonych można nawet spotkać specjalne pasy przeznaczone dla pojazdów przewożących co najmniej trzy osoby. U nas, póki co, inicjatyw rządowych brak, chyba że za taką można uznać wzrost cen paliw. A przecież, pomijając wszystkie racjonalne argumenty, zawsze to miło mieć do kogo usta otworzyć podczas podróży.
I na koniec ważna uwaga: carpooling to nie autostop. Korzystając z cudzego auta dzielimy się kosztami. Pasażerowie partycypują w kosztach paliwa i wszelkich dodatkowych opłatach, np. za przejazd autostradą lub za parkowanie. Szczegóły zawsze należy ustalić przed podróżą.