Dziś zaczynamy cykl czterech spotkań podczas których postaram się przybliżyć wam cztery potrawy. Na początek Białysy vel Kucheny.
Białys jest bułeczką drożdżową z farszem cebulowym, posypaną makiem (nie mylić z Cebulakami). W chwili obecnej bardziej powszechną w Nowym Jorku, gdzie trafiła z emigrantami, niż w Białymstoku.
Z Białasami, a właściwie Kuchenami spotkałam się na warsztatach kuchni żydowskiej w Supraślu. Mieliśmy okazję spróbować pieczywa koszernego pod nazwą Kuchen wypiekanego przez jedną z białostockich piekarni.
Przed wypiekiem własnych Białysów udałam się do Cafe Esperanto, gdzie w niedzielę są one podawane na ciepło jako przekąski.
Przepis zaczerpnęłam ze strony www.bialostockiszlakkulinarny.pl nieznacznie go modyfikując.
Białysy
przepis na 20 szt.
Składniki:
Rozczyn:
25 g drożdży
1 łyżeczka cukru
¼ szkl. ciepłej wody
1 szkl. mąki
2 łyżeczki soli
2 łyżki masła (rozpuścić)
2 łyżki cukru
2 szkl. ciepłej wody
2 jajka
3 szkl. mąki
woda
gruba sól
2 duże cebule
2 łyżki masła
mak
Robimy rozczyn. Drożdże rozcieramy z cukrem. Dolewamy ¼ szkl. ciepłej wody, mieszamy do momentu aż drożdże się rozprowadzą. Wsypujemy szklankę mąki i mieszamy.
Przykrywamy folią spożywczą i pozostawiamy do wyrośnięcia na ok. 20 min.
Rozpuszczone masło, cukier, sól oraz dwie szklanki ciepłej wody mieszamy ze sobą. Jajka ubijamy na puszystą masę.
Gdy rozczyn wyrośnie dodajemy ubite jajka oraz wodę z masłem na przemian z mąką (dodawałam po ½ szkl. mąki). Dokładnie mieszamy. Na koniec wykładamy na stolnicę posypaną grubo mąką i wyrabiamy do momentu, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne.
Przekładamy do miski wysmarowanej olejem i przykrywamy folią spożywczą. Pozostawiamy aż ciasto podwoi swoją objętość (ok. 30 min.).
Przygotowujemy cebulę. Drobno kroimy i rumienimy na dwóch łyżkach masła.
Ciasto dzielimy na kawałki i formujemy z nich placuszki o średnicy ok. 8-10 cm. Smarujemy wodą, posypujemy grubą solą. Na środku układamy cebulę i posypujemy makiem.
Pozostawiamy do wyrośnięcia ok. 15 min.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 st C.
Białysy przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 30 min. – do zarumienienia bułeczek.
(aut. Joanna Kodłubańska, smakowac.blogspot.com)