Na chwilę obecną w Białymstoku funkcjonuje siedem żłobków. Na to, by dziecko zostało przyjęte, trzeba czekać około roku – dlatego też rodzice zapisują maluchy jak najwcześniej.
Co prawda rekrutacja do żłobków trwa cały rok, ale najwięcej miejsc zwalnia się na przełomie sierpnia i września, kiedy najstarsze dzieci odchodzą do przedszkoli.
By zapisać dziecko do żłobka w Białymstoku, w pierwszej kolejności trzeba wpisać je na listę oczekujących na wolne miejsce. W praktyce można to zrobić nawet kilka godzin po porodzie – wymagana jest bowiem znajomość daty urodzenia dziecka. Co prawda pracownicy niektórych placówek wymagają od rodziców podania numeru PESEL dziecka, jednak w praktyce większość z nich “przymyka oko” i pozwala podać numer telefonicznie, gdy ten zostanie już dziecku nadany.
– Tydzień po narodzinach mojej córki wsiadłem w samochód i objechałem wszystkie białostockie żłobki. Trwało to prawie cztery godziny, ale zyskałem pewność, że dziecko udało się zapisać na listy oczekujących w każdym z nich. Przepisy tego nie zabraniają – tłumaczy pan Tadeusz. – Zostałem jednak zobowiązany do tego, by po dostaniu się dziecka do jednego ze żłobków powiadomić o tym fakcie pozostałe placówki, tak by niepotrzebnie nie blokować miejsca – dodaje.
To nie koniec – w niektórych białostockich żłobkach trzeba jeszcze wykazać zaangażowanie, że mimo upływu czasu od zapisania dziecka na listę w dalszym ciągu chcemy, by było brane pod uwagę przy rekrutacji do danej placówki. W niektórych żłobkach wystarczy zgłosić się tylko raz, a następnie telefonicznie informować o tym czy nasze plany nie uległy zmianie. Tylko w jednym żłobku trzeba stawiać się osobiście by podpisać listę, ma to jednak miejsce raz na trzy miesiące. Skąd ten dziwny wymóg? – W ciągu miesiąca kilka osób może zrezygnować z miejsca w kolejce, na czym korzystają rodzice, którzy przeskakują do przodu o kilka oczek. Ci , którzy zapomną dokonać na czas telefonicznego potwierdzenia, trafiają ponownie na koniec kolejki, o czym są przez nas uprzedzani – tłumaczy pracownica jednego z miejskich żłobków.
Tymczasem białostocki magistrat zapowiada, że już wkrótce rodzice za pośrednictwem internetu będą mogli sprawdzić kiedy do danej placówki mogłoby zostać przyjęte ich dziecko. Miasto planuje bowiem uruchomienie elektronicznej rekrutacji do żłobków. Całość ma zostać włączona do systemu, który obejmuje już przedszkola i szkoły. Rodzice za pomocą specjalnej strony internetowej będą mogli zarejestrować dziecko w trzech preferowanych przez siebie żłobkach, a następnie w łatwy sposób sprawdzać na którym miejscu na liście oczekujących. Na dzień dzisiejszy by uzyskać taką informację trzeba dzwonić do danej placówki. System miałby zacząć działać jeszcze w 2013 roku.