Poranna „mała czarna” to dla wielu z nas element, bez którego nie wyobrażamy sobie rozpoczęcia dnia. Powszechnie wiadomo, że działa ona korzystnie na naszą koncentrację. Chętnie korzystamy więc z jej właściwości w godzinach pracy. Jak przygotowywać kawę, by rzeczywiście pobudzała nasz intelekt?
Jak podaje sporządzony z okazji Światowego Dnia Kawy raport, 55% pracowników pije kawę podczas pracy. 43% z nich deklaruje, że brak porannej dawki kofeiny powoduje spadek ich produktywności. Wśród grup zawodowych, w których „mała czarna” najczęściej towarzyszy obowiązkom zawodowym, wymienia się pracowników gastronomii, naukowców, przedstawicieli handlowych, pisarzy, osoby związane z mediami, marketingowców, specjalistów do spraw PR oraz konsultantów biznesowych. Przedstawiciele tych zawodów to także osoby, które często przyjmują zbyt dużą dawkę kofeiny. Zalecana dzienna porcja związku to 300 mg. Niezwykle ważne, by szacując przyjętą ilość uwzględnić nie tylko kawę, ale i inne zawierające substancję napoje.
Nie tylko czarna kawa
Wbrew powszechnym przekonaniom, klasyczne espresso zawiera najmniejszą ilość kofeiny ze wszystkich napojów kawowych – jedynie 57 mg. Jest to wynikiem dość krótkiego czasu ekstrakcji mielonych ziaren, szacowanego na 20-25 sekund. „Mała czarna” przygotowywana w taki sposób jest najbardziej esencjonalna, stąd mylne przekonanie o jej sile działania i zawartości kofeiny. Dla porównania w filiżance kawy rozpuszczalnej jest około 95 mg związku, a w szklance czarnej kawy parzonej aż 120 mg.